Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 18 września 2012

rozdział szesnasty . ♥


Dwa miesiące później.

Usłyszałam dźwięk telefonu, spojrzałam na wyświetlacz i ujrzałam, że dzwoni „ Misiaczek.; ** <3! ” Podniosłam tel i odebrałam
- słucham cię kotku – spytałam z radosnym głosem
- za 5 min u ciebie będę, musimy pogadać – powiedział poważnym głosem 
- ok, czekam na ciebie – powiedziałam i się rozłączyłam, po czym położyłam tel z powrotem na łóżko i poszłam do łazienki się szykować. Był punktualnie jak to zwykle on. Wszedł do mojego pokoju z poważną mina, nie wiedziałam, co się stało, o czym chce pogadać i co zaraz od niego usłyszę. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem a on przyciągnął nie delikatnie do siebie obejmując mnie.
- co się stało? O czym chciałeś pogadać? – Pytałam nie wiedząc, o co chodzi.
- o tym jak bardzo się za tobą stęskniłem, o tym jak bardzo cię kocham i ze nie chce cię stracić. O tym, że nie jesteś mi obojętna i ze nie umiem bez ciebie żyć. – Mówił patrząc mi w oczy, nie chciałam tego słuchać, bo dobrze o tym wiedziałam, wiec zamulam mu usta pocałunkiem, całował namiętnie jak kiedyś, nie poznałam go, czy ten tydzień rozłąki dal mu tyle do myślenia? Czy przez ten tydzień aż tak się stęsknił? Siedział u mnie bardzo długo, dlatego mama powiedziała, że ma zostać u nas na noc, bo, po co ma wracać o tak późnej godzinie, wiec od razu, gdy mama to powiedziała szykowaliśmy się do spania, tak się złożyło ze od ostatniej nocy, co u mnie spal zostawił swoje spodenki. Położyliśmy się do łóżka, chwile wcześniej zapaliłam świeczki, żeby zrobiła się mila atmosfera. Leżałam przytulona do jego klaty, gdy nagle poczułam ze jego ręka zsuwa się po moim ciele coraz niżej, aż doszła do moich majtek. Wyczulam chwile zawahania u niego, ale po chwili tylko czułam jak jego ręka znajduje się w moich majtkach i ogromną przyjemność, nie minęło dużo czasu, a bielizna leżała już na fotelu obok łóżka. Z każdą chwila pragnęłam go coraz bardziej, coraz bardziej pragnęłam tej bliskości, pragnęłam żeby w końcu wszedł we mnie i mnie do siebie przytulił, nie robiliśmy jeszcze tego, ale nie bałam się niczego, wiedziałam ze będzie cudownie. Gdy poczułam ze już jest we mnie wszystko we mnie zaczęło buzować z podniecenia, a jego pocałunki składane na mojej szyi wyprowadzały mnie z równowagi. Po raz pierwszy od długiego czasu poczułam prawdziwą przyjemność, tylko, że ta była większa niż ta, którą sprawiał mi, Martin. Zaczęłam delikatnie pojękiwać, robiło mi się coraz przyjemniej tylko ze przerwał to dźwięk mojego telefonu, na ekranie zawidniał mi jego numer i zapis „ frajer ”
- czego chcesz? – Zapytałam
- jak tam ? Jak tam twój chłopiec? Dobry jest w te klocki? Mimo, ze ma samochód w twoim garażu to i tak wiem, ze u ciebie nocuje. – Nakręcał się zazdrosny Martin
- chłopcze daj mi spokój i do twojej świadomości, jest o wiele lepszy od Ciebie! – Powiedziałam, po czym się rozłączyłam i wyłączyłam tel. Nie zrezygnowałam z przyjemności, nawet taki frajer jak on nie spowoduje, że miałabym zrezygnować z cudownych doznań z moim ukochanym. Rano gdy się obudziłam jeszcze spał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz