Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 7 czerwca 2012

rozdział ósmy .♥


Siedzieliśmy Sobie razem na łóżku, mama przyniosła kanapki i poprosiła Martina, żeby spał dzisiaj u nas, bo nie chce mnie zostawić samej na noc a ona wróci dopiero nad ranem. Poszła do pracy, a my skonsumowaliśmy kanapki mamusi. Po zjedzeniu kanapek Martin położył się na moim łóżku a ja siedziałam i patrzyłam. Przyciągnął mnie do siebie delikatnie , położyłam się na nim okrakiem , spojrzałam mu głęboko w oczy i zaczęliśmy się  namiętnie całować . Weszliśmy pod kołdrę, całowaliśmy się namiętnie, gdy nagle przeszkodził nam dzwonek mojego telefonu, który właśnie sygnalizował, że dostałam eske. Podeszłam do niego i sprawdziłam.

EdwardSłuchaj, zerwałem dla cb, z Jenny, bądź ze mną proszę cię. Jeśli Martin się od cb nie odczepi to ostro tego pożałuje.

Spojrzałam na tą wiadomość i zaczęłam się głośno śmiać. Martin na mnie spojrzał ze zdziwieniem. Odłożyłam telefon na półkę i wróciłam do Martina. Leżeliśmy pod kołdrą się namiętnie całowaliśmy. Jego ręką krążyła po moim ciele, przez które przechodziły dreszcze. Pierwszy raz nie przeszkadzało mi to, że jakaś ręka właśnie mnie obmacuje, chciałam więcej, pragnęłam go coraz bardziej. Usiadłam na nim i zaczęłam go czule całować, po prostu nie mogłam przestać. Jego ręka gładziła moje plecy. Gdy położyłam się na nim czułam jak nasze serca biją równym tempem. Poczułam jak bluzka unosi się ku górze, pomogłam mu ją zdjąć, ale przy okazji zdjęłam również i jego bluzkę. Zaczął całować mnie po szyi, odleciałam. Od czasu, kiedy zostałam wykorzystana seksualnie bałam się tak bliskich kontaktów z chłopakiem, ale dzisiaj po prostu nie mogłam mu się oprzeć. Czułam jak moje spodnie się poluźniły i zjechały w dół, w tym czasie ja zabrałam się za odpinanie jego paska. Gdy rozpięłam jego spodnie poczułam jak jego palec we mnie wchodził, zabolało mnie, ale nic nie mówiłam, chciałam, żeby to robił. Jego palec robił coraz szybsze i głębsze ruchy, było mi bardzo dobrze. Jęczałam mu po cichu do uszka, a paznokcie wbijałam w palce. Chciałam, żeby we mnie wszedł, nie bałam się, że rozgada albo po tym mnie zostawi, jedynie. Ale zależało mi na tym, żeby to z nim zrobić. Zdjęłam jego majtki i zaczęłam go delikatnie pobudzać. Po pewnym czasie poczułam, że jego przyjaciel stoi, więc wykorzystałam moment wciągając go na siebie. Martin już prawie we mnie wszedł, ale chyba zwątpił.:
- Kochanie na pewno tego chcesz? – Wyszeptał sapiąc mi do ucha
- chce. Proszę – spojrzałam na niego i zaczęłam czule całować.
Nie minęła chwila i już czułam go w środku, ale po chwili przestałam. Spojrzałam na Martina, który właśnie wstawał.
- gdzie ty idziesz?Co się stało? – Zapytałam zaciekawiona
- po gumkę skarbie.
Podszedł do spodni, wyciągnął z portfela jednego Durexa, założył i wrócił do mnie. Czułam jak jego przyjaciel penetrował mnie od środka, a Martinowi było bardzo przyjemnie, mnie również, ale jednak wciąż czułam ból. Mój ukochany chyba zauważył, że odczuwam ból i zwolnił tempo, był bardzo delikatny. Czułam samą przyjemność i radość, że robię to właśnie z nim. Po godzinnym stosunku leżeliśmy obok siebie. Byliśmy strasznie wymęczeni, ale jednak wciąż było mu mało. Cały czas czule mnie całował. Gdy mieliśmy zacząć po raz kolejny penetrację to ktoś zadzwonił do drzwi. Ubrałam na siebie szybko spodnie dresowe i bluzę, zbiegłam na dół, otwarłam drzwi i ujrzałam mojego ojca. Rzuciłam się mu na ramiona i powiedziałam, żeby chwilę zaczekał. Pobiegłam na górę i poprosiłam Martina, żeby się ubrał, prezerwatywę wyrzuciłam do kosza, który stał w moim pokoju. Złapałam Martina za rękę i poszliśmy na dół, no w końcu skoro jest moim chłopakiem to powinien znać moich rodziców, mamę już zna, więc został mu mój ojciec. Gdy zeszliśmy na dół mój ojciec od razu się przywitał z Martinem. Zostawiłam ich rozmawiających w salonie i poszłam zrobić im cos do jedzenia. Ojciec był po długiej i ciężkiej drodze wiec na pewno jest zmęczony i głodny, tak jak ja i Martin. Po zjedzeniu jedzenia tata poszedł spać, a my poszliśmy do mojego pokoju. Leżeliśmy i gadaliśmy, Martin wciąż mi powtarzał, że mnie kocha i nie chce mnie stracić. Te słowa dały mi otuchy, wiedziałam już, że nie chciał mnie tylko wykorzystać.Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz