Łączna liczba wyświetleń

sobota, 2 czerwca 2012

rozdział piąty .♥


Siedziałam cały czas i myślałam nad słowami, które napisał mi Martin, o co mogło mu chodzić? On coś do mnie ma?! Przecież ma dziewczynę. Miliony myśli chodziło mi po głowie. Złapałam za telefon i zadzwoniłam do niego:
- Halo? Stało się coś? – Powiedział zaspanym głosem
- nie nic się nie stało.. Obudziłam cie?
- nie sam się przed chwila obudziłem – powiedział delikatnie rozweselonym głosem
- masz może ochotę się spotkać? – Spytałam niepewnie
- no jasne ze mam maleńka, chciałem cie o to spytać, ale wiesz, wiem ze biegasz za Edwardem wiec nie miałem odwagi
- było minęło, o godzinie 17 w parku kolo H&M ok.?
- no spoko nie ma problemu, do zobaczenia
Usiadłam z uśmiechem na twarzy, ale tak naprawdę nie wiem, po co do niego zadzwoniłam, co chce zrobić na złość Edwardowi ze ja i jego kolega? A może mam coś do niego? Za bardzo mi się podoba? Znowu setki myśli przemieszczały się w mojej głowie. Sama już nie wiedziałam, czego tak naprawdę chce, czy chce Martina czy Edwarda. Weszłam na neta, uruchomiłam gadu, tak Edward był dostępny, Martin również.. Przyjrzałam się ich opisom? O co w nich chodziło? Martin miał opis ze czuje się wygranym, a Edward ze kocha ta swoja piękna i zaprzeczenie opisu Martina. Postanowiłam napisać do obu, o co z tym chodzi? Nie chciałam pisać sama z Edwardem wiec zrobiłam na konferencje:
- hej chłopcy mam do was takie małe pytanie, chciałabym się dowiedzieć, o co chodzi w waszych opisach? Wyjaśni mi to któryś?
Niestety odpowiedziała mi cisza.. Poczekałam 5 min, zamknęłam okienko z rozmową i wskoczyłam pod prysznic, musiałam się trochę odprężyć. Po15 minutowej kąpieli wysuszyłam włosy, ułożyłam w jakąś bzdurna fryzurę i nałożyłam delikatny make up. Poszłam powolnym krokiem do garderoby, wybrałam jakieś ciemne rurki i luźną bokserkę. Ubrałam się i podeszłam wyłączyć laptopa, bo w końcu zaraz muszę iść do szkoły, zauważyłam ze miga mi wiadomość wiec sprawdziłam, to była konferencja z Edwardem i Martinem. Gdy otwarłam okienko to po prostu byłam w szoku, oni się nad zwyczajnie o mnie kłócili. Nie miałam już dużo czasu wiec nawet im nie odpisałam po prostu zamknęłam okienko i wyszłam z domu. Doszłam na przystanek i czekałam za autobusem, moim oczom ukazał się Martin, który właśnie biegł w stronę przystanku, gdy dobiegł podjechał autobus, do którego razem wsiedliśmy.
- idź zajmij miejsca ja kupie bilet – powiedział z uśmiechem na twarzy
- no dobrze – odpowiedziałam przykładając bus kartę do czytnika
- dziękuję za zajęcie miejsca – podszedł z biletem i usiadł na wolnym miejscu obok mnie
- nie ma, za co, przyjemność po mojej stronie, a tak ogl. to co ty tutaj robisz?
- jadę do szkoły tak jak ty, gdybyś chodziła do szkoły to byś wiedziała, że chodzimy razem do jednej klasy – zaśmiał się
- ze, co? Do jednej klasy?! Nie mów mi ze Edward tez..? – Spojrzałam pytająco
- ma się prawdopodobnie przenieść do naszej klasy, bo chce cie pilnować i sprawdzać czy mamy cos do siebie i ogl, ale jak dla mnie to ten koleś ma naprawdę z głową – skrzywił minę
- ja się nie wypowiem na ten temat.. Usiądziesz dzisiaj ze mną?
- nie widzę problemu i tak siedzę sam wiec możesz ze mną siedzieć na wszystkich lekcjach
Nie zwróciliśmy uwagi na to, ze już dojechaliśmy, tematy nam się nie kończyły. Gdy weszłam do szkoły ujrzałam obraz, który mnie zabolał, Edward był przytulony z Jenny. Martin złapał mnie za rękę po tym jak ujrzał moja minę.
- ty również możesz mu sprawić wielki ból - wyszeptał mi do ucha, po czym na jego twarzy zauważyłam cudowny uśmiech, wtedy on mnie mocno objął. Gdy doszliśmy pod klasę zadzwonił dzwonek, nauczycielka od razu była pod klasa. Usiadłam z Martinem czułam się cudownie, wszystkie spojrzenia skierowane w nasza stronę, Martinowi najwidoczniej to nie przeszkadzało, bo na twarzy ciągle miał ten swój uśmiech. Zauważyłam ze mój sąsiad z ławki wyrwał jakąś kartkę i zaczął cos na niej notować, po niecałej minucie kartka wylądowała na mojej książce. Wzielam ja do reki i czytałam to, co mi napisał:

„ Słoneczko, wiem, że boli cie to, że Edward ma niby cos do ciebie a wciąż łasi się z tą swoją do siebie, nie martw się, mogę ci pomóc. Jeśli tylko chcesz to możemy udawać ze jesteśmy razem, on mi również wyrządził wiele krzywdy i również chciałbym się na nim zemścić, oboje sobie możemy pomóc. Idziesz w to?; * „

Siedziałam chwile i nic nie odpisywałam, wciąż myślałam nad tym, co mu odpisać, wzięłam długopis i zaczęłam pisać:

„ Maleńki, nie wnikam, czym on ci zawinił, bo to jest wasza sprawa, ale jeśli to jest naprawdę jedyne wyjście żeby wzbudzić u niego poczucie winy to nie mam nic przeciwko, on powinien się nauczyć, że nie powinien tak robić jak robi, a tą jego Jenny mogę się również i sama zając tylko ze wtedy on nie zrozumie, jaki on popełnił błąd, więc wchodzę w to.: * „


Na każdej przerwie chodziłam z nim za rękę , widziałam ze Edward jest bardzo zły z tego powodu , ale dla mnie to była satysfakcja . Po lekcjach poszłam do domu i szykowałam się na umówione spotkanie z Martinem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz